Był grudzień 2022 roku. Pan Damian postanowił z żoną skorzystać z pakietu dla czterdziestolatków i zrobić komplet badań. Oboje czuli się dobrze, ale zawsze dbali o zdrowie, mają małe dzieci i postanowili sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. To miały być tylko rutynowe badania krwi. Tymczasem okazało się, że pan Damian ma ostrą białaczkę limfoblastyczną. Ostatnią szansą była terapia CAR-T cells. Życie tyszanina wyceniono na ok. 1,7 miliona złotych. Ludzie dobrej woli wsparli zbiórkę na nierefundowane leczenie onkologiczne, na terenie miasta zorganizowano wiele akcji charytatywnych.



Na początku maja pan Damian trafił do szpitala w Gliwicach, gdzie udało się pobrać komórki - został z nich wyprodukowany lek, który mężczyzna otrzymał 14 maja.

Niestety nie udało się uratować życia tyszanina. Pan Damian osierocił 8-letnią córeczkę i 11-letniego synka. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje.