Wiadomości
- 30 grudnia 2022
- wyświetleń: 4226
Puchar Polski w hokeju na lodzie: trójkolorowi w finale!
Najlepsze drużyny hokejowe rozpoczęły w środę walkę w Oświęcimiu o Puchar Polski! Tyszanie pokonali GKS Katowice 0:2 i zameldowali się w finale!
GKS Tychy w całej historii sięgał po puchar już osiem razy. W środowy wieczór tyszanie postawili krok na drodze do wielkiego finału, który zostanie rozegrany już w piątek o 20.30!
Pierwsze spotkanie mające na celu wyłonienie finalisty hokejowego Pucharu Polski pomiędzy GKS Tychy, a GKS Katowice okazało się nie być porywającym meczem. Oba zespoły rozpoczęły spotkanie z zamiarem przede wszystkim uważnej gry w obronie. Klarownych okazji było zatem niewiele.
Pierwsza bramka dla tyszan padła w 5 minucie. Po wygranym wznowieniu. Jeziorski przyblokował zawodnika Unii, a Ondřej Šedivý precyzyjnie przymierzył z nadgarstka i krążek ku uciesze kibiców GKS Tychy zatrzepotał w siatce katowiczan.
- Później zbyt szybko się wycofaliśmy i za bardzo daliśmy pograć katowiczanom. Trzeba jednak przyznać, że dziś dobrze radziliśmy sobie w defensywie - podkreślił Filip Komorski Kapitan GKS Tychy. Oba zespoły miały spore problemy z grami w przewadze, tyszanie nie wykorzystali sześciu takich okresów, a katowiczanie pięciu.
W przerwie między drugą a trzecią tercją wzajemnie prowokujący się kibice obu ekip mieli ochotę na fizyczne starcie. Na trybunach doszło do przepychanek kibiców obu drużyn z pracownikami ochrony. Ci ostatni użyli gazu pieprzowego, który drażnił oczy i gardła nie tylko kibiców i dziennikarzy zgromadzonych na trybunach, ale również zawodników.
Spotkanie zostało przerwane, ale kapitanowie obu ekip zdecydowali się je dograć. Swoją drogą, ciekawe jest, kto wydał dyspozycję do użycia takich środków w zamkniętej hali? Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry decydujący cios mógł zadać Bartłomiej Jeziorski, który zamykał akcję Filipa Komorskiego. Atak jednak obronił Murray. W końcowe meczu trener katowiczan wycofał bramkarza, wprowadzając do gry dodatkowego zawodnika, ale nie przyniósł on zamierzonego efektu, wręcz przeciwnie. Do "bezpańskiego krążka dojechał Alexandre Boivin i umieścił go pustej bramce, dając tyszanom awans do finału!
GKS Katowice - GKS Tychy 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
- 0:1 Ondřej Šedivý - Filip Komorski
- 0:2 Alexandre Boivin ( do pustej bramki).
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.