
Wiadomości
- 25 września 2023
- wyświetleń: 5714
Piesek znaleziony przy martwym właścicielu. Zaopiekowało się nim zaprzyjaźnione małżeństwo
Pracownicy Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach w mediach społecznościowych opisują wzruszającą historię pewnego psa i ludzi, których serce jest wypełnione dobrocią i miłością. Małżeństwo obiecało właścicielowi psa, że po jego śmierci zaopiekują się czworonogiem. Słowa dotrzymali - zgłosili się po niego do tyskiego przytuliska.

"Zacznijmy więc od początku. Parę tygodni temu trafił do Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach piesek z interwencji, niby dzień jak co dzień, ale nie tym razem - o nie. Piesek został znaleziony przy swoim zmarłym właścicielu, spędził z nim kilkanaście dni. Zabrany na lecznicę zaopatrzony w leki przyjechał do nas z głową zwieszoną i smutnymi oczami, patrząc na niego wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo znaleźć mu domu, gdyż na nasze oko piesek był wiekowy, jak się później okazało Misiu, bo tak ma na imię, liczy sobie około 17 wiosen" - relacjonują opiekunowie zwierząt.
"Minął jeden dzień, drugi, a Misiek nadal siedział smutny i zagubiony. Do momentu, kiedy pod schronisko nie podjechał samochód i wyszła z niego kobieta, która szybkim krokiem zmierzała w stronę drzwi i wołała już do nas: czy jest tutaj Misiek? Nasze zdziwienie było ogromne, więc zaczęliśmy rozmawiać z panią Krysią i już wtedy było jasne, że ta historia będzie miała cudowne zakończenie" - czytamy w poście na schroniskowym Facebooku.
Pani Krysia wraz ze swoim mężem Arkiem znali właściciela Miśka bardzo długo i ich znajomość była relacją przyjacielską, czego pracownicy przytuliska dowiedzieli się później z listu, który pan Arek im
podarował.
Jaka była ta decyzja? Pan Arek z panią Krysią obiecali właścicielowi Miśka, że jeżeli kiedykolwiek coś mu się stanie, a był osobą samotną, zaopiekują się pieskiem i nie pozwolą na to żeby był w schronisku. Misiek dla swojego pana był jedyną rodziną, jedyną istotą która trwała przy nim na dobre i złe. Słysząc taką historię łza zakręciła się schroniskowym opiekunom w oku. Pani Krysia natychmiast została zaprowadzona do Misia.
- Miśka oczy pierwszy raz od dwóch dni się uśmiechnęły, a ogon zaczął się ruszać w prawo i lewo pani Krysia mając łzy w oczach powiedziała „Misiu idziemy do domu”. To był moment w którym poczuliśmy, że na tym świecie jest dobro i że takie momenty trzeba celebrować, że ludzi takich jak pani Krysia i pan Arkadiusz trzeba zatrzymać w sercach i opowiedzieć o nich. Skromni nie szukający poklasku z pięknymi sercami leżącymi na dłoni. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi i dumni, że takie osoby stanęły na naszej drodze, drodze pomocy tym co są zagubieni i bezbronni - mówią pracownicy Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach.
- Panie Arku Pani Krysiu dziękujemy za piękne kwiaty, a pana list to wielka pieczęć miłości i oddania jakie państwo mają dla Miśka i jego pana - dodają.
ZOBACZ TAKŻE

Gorący temat[ZDJĘCIA] Zakończyła się rozbudowa Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach

Zbiórka darów dla Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach zakończona!

Uroczystość odsłonięcia pamiątkowej tablicy dra Macieja Pruskiego w Polsko-Amerykańskiej Klinice Serca

[ZDJĘCIA] Setne urodziny tyszanki!

Gorący tematPoznajcie Huberta - pierwsze dziecko urodzone w 2025 roku w tyskim szpitalu!

Witaj na świecie, Oluś! W tyskim szpitalu urodziło się 800 dziecko w 2024 roku!
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.