Wiadomości
- 14 kwietnia 2018
- wyświetleń: 7111
Komórki macierzyste mogą uratować Emilkę. Trwa zbiórka pieniędzy
Za nami:
Gdy Emilka Lewandowska z Tychów miała 3,5 roku lekarze postawili diagnozę: wirusowe zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. Dziewczynka została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną. Po odzyskaniu przytomności rozpoczęto trudną i bolesną rehabilitację. Teraz, 5-letnia już Emilka ma problemy z chodzeniem. Jest szansa na odzyskanie sprawności poprzez przeszczep komórek macierzystych - na to jednak potrzebne są pieniądze, dlatego w internecie zorganizowano zbiórkę na ten cel.
- Horror zaczął się niewinnie. Były wakacje, Emilka miała 3,5 roku. Dotychczas pełna energii, prawdziwe żywe srebro, nagle zaczęła markotnieć. Niby nic poważnego, ale było coraz gorzej - smutna, osowiała, anemiczna. Gdy zaczęła się skarżyć na bóle głowy, pojechaliśmy na izbę przyjęć. Zrobili badania, odesłali nas do domu. I tak kolejne 3 razy przez następne dni… Było coraz gorzej. Gdy córeczka nie była już w stanie sama wstać z łóżka, kolejny raz pojechaliśmy do szpitala z duszą na ramieniu. Lekarka w końcu stwierdziła, że trzeba zrobić badania, zostajemy w szpitalu… - relacjonuje mama Emilki.
Kolejne badania nie wykazywały niczego niepokojącego, a stan Emilki się pogarszał. - Płakałam razem z nią, gdy nie miała siły mówić. Oszalałam z rozpaczy, gdy straciła czucie od szyi w dół… Wzięli córeczkę na rezonans. Badanie dłużyło się w nieskończoność, a diagnoza rozbiła świat na kawałeczki i już wtedy wiedziałam, że nie będę w stanie ich skleić: wirusowe zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego. 10% szans na przeżycie - opisuje mama dziewczynki.
Lekarze wprowadzili Emilkę w śpiączkę farmakologiczną. - Dzisiaj wiem, że to uratowało jej życie… Teraz organizm musiał zwalczyć wirusa. O przegranej nie chciałam nawet słyszeć… Córeczka obudziła się po tygodniu. Nie miała czucia, nie mówiła. Ale ja wiedziałam, że mnie rozumie, że będzie walczyć! Lekarze studzili mój entuzjazm, powiedzieli, że nie ma szans. Ale nie słuchałam ich. Rozpoczęła się walka o moją córeczkę - kontynuuje mama Emilki.
Rehabilitacja zaczęła się już w szpitalu. Po ponad dwóch miesiącach Emilka już mówiła i sama poruszała się na wózku inwalidzkim. Od czasu tamtych dramatycznych chwil minęło 3 lata. To były 3 lata trudnej, codziennej walki. Każdego dnia Emilka ma bolesną rehabilitację, tylko w niedzielę może odetchnąć.
- Mimo że jest jeszcze przedszkolakiem, stała się niezwykle dojrzała. Wie, że musi i tylko gdy czasami mnie pyta, dlaczego to ona musiała zachorować, do moich oczu napływają łzy. Najgorsza jest bezradność. Przez te lata udało się cofnąć prawie wszystkie skutki choroby. Prawie… Emilka ma ogromne problemy z chodzeniem - jej nóżki są wiotkie, niektóre mięśnie dotknęła spastyka. Rehabilitacja niewiele zdziała, a Emilka tak bardzo pragnie chodzić… - mówi mama dziewczynki.
Kolejny rezonans wykazał zmianę w rdzeniu kręgowym, która jest przyczyną problemu. Lekarze zakwalifikowali Emilkę do przeszczepu komórek macierzystych - to da jej szansę na pokonanie skutków choroby.
- Wkrótce moja córeczka rozpocznie szkołę. Marzę o tym, by poszła na rozpoczęcie roku o własnych siłach, dziarskim krokiem, nie odstając od rówieśników. Emilka wierzy, że tak właśnie będzie, tak wiele nadziei pokłada w terapii komórkami… Nie mogę jej powiedzieć, że mnie na nią nie stać, a tak jest brutalna prawda - lata leczenia pochłonęły wszystkie środki, na przeszczep komórek ich już nie mamy… Prosimy o pomoc dla córeczki. To, że Emilka żyje, to prawdziwy cud. Wierzę, że w jej życiu stanie się jeszcze jeden i pozwoli jej wrócić do zdrowia… Proszę, pomóżcie nam go sprawić - apeluje mama Emilki.
Na podanie komórek dziewczynce potrzeba ponad 60 tysięcy złotych. Zbiórka na ten cel prowadzona jest za pośrednictwem Fundacji Siepomaga.pl. Środki można przekazywać do 30 marca.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu tychy.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.