Zmarła tyszanka Zhanna Tadevosyan. Kobieta zmagała się z chłoniakiem

Na stronie zbiórki Zhanna pisała: - Moje dotychczasowe życie nie było łatwe. O szczęśliwym dzieciństwie mogłam tylko marzyć. Nie mam rodziców. Nieustannie musiałam o wszystko walczyć. Wielokrotnie miałam wrażenie, że jestem na świecie zupełnie sama. Mimo to, nauczyłam się kochać życie. Trenowałam boks, miałam przyjaciół, plany. A później wszystko przerwała choroba - podstępna i zabójcza, która chce zniszczyć mój organizm - opisała Zhanna Tadevosyan i dodała: - Gdy zachorowałam, poznałam mężczyznę, który dziś jest moim narzeczonym. Jest przy mnie przez całą chorobę, wspiera mnie, wierzy, że będę zdrowa. Marzę o tym, żeby założyć białą suknię i zatańczyć z nim na naszym weselu. Moje marzenia nie są teraz możliwe do zrealizowania i bardzo się boję, że nigdy nie będą... .

Pojawiła się jednak nadzieja - nowatorska terapia CAR-T Cells, oparta na najnowszych osiągnięciach inżynierii genetycznej. Na etapie badań terapia była refundowana, jednak obecnie jest dostępna za 1,5 miliona złotych. Zbiórka pieniędzy na terapię Zhanny Tadevosyan prowadzona była w serwisie SiePomaga. Ponadto na Facebooku utworzono fanpage Walczymy o Zhannę! - Licytacje. Osoby chcące pomoc tyszance wystawiały tam na licytacje swoje usługi - np. manicure, treningi personalne, pieczenie tortów - czy rzeczy, jak np. gry, ubrania.

Na zebranie pieniędzy tyszanka miała czas do końca sierpnia, niestety w nocy z soboty na niedzielę Zhanna Tadevosyan zmarła. Jej pogrzeb odbył się w czwartek o godzinie 10.30 w kaplicy na Wartogłowcu.