Michał Gramatyka, szef sztabu Kidawy-Błońskiej gościem RMF FM

- Mamy ponad 300 tysięcy podpisów. Zbieramy dalej. Ludzie cały czas są aktywni. Bardzo pozytywne jest to, że się łatwo te podpisy zbiera. Ludzie chcą podpisywać - mówił Michał Gramatyka w programie RMF FM.

Szef sztabu Kidawy-Błońskiej wypowiedział się również w temacie najbardziej dyskutowanych kwestii trwającej kampanii, m.in. ile powinien wynosić wiek emerytalny. - Powinien zostać zatrzymany na dzisiejszym poziomie - mówił.

Gramatyka odniósł się także do przypadku wspólnej zbiórki podpisów w Myślenicach, gdzie zbierano podpisy na Małgorzatę Kidawę-Błońską, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Roberta Biedronia. - Nie wolno w taki sposób zbierać podpisów, więc gdyby ktoś wpadł na taki genialny pomysł, to apeluję: Państwowa Komisja Wyborcza jest w tym względzie bardzo surowa i nie wolno w ten sposób zbierać. Trzeba zbierać pojedynczo. Najlepiej pod kandydaturą Kidawy-Błońskiej - mówił gość RMF FM.

Poseł Koalicji Obywatelskiej mówił także o wpływie prezydenta na drożyznę w Polsce po tym, jak Kidawa-Błońska apelowała na Twitterze w tej sprawie do Andrzeja Dudy - Mamy w Polsce postępujący wzrost cen i to wzrost cen constans, stały. Co więcej mamy również wzrost inflacji, która zjada ludziom oszczędności - powiedział. Skrytykował też ustawy wprowadzające nowe podatki i opłaty. - 35 takich ustaw zaliczyliśmy w ciągu ostatnich czterech lat - dodał.

Michał Gramatyka pytany w audycji o pierwszy, potwierdzony przypadek koronawirusa w Polsce powiedział, że "to musiało się zdarzyć". Na pytanie, czy w tej sytuacji należałoby zakazać spotkań z kandydatami na prezydenta, odpowiedział: - Nie sądzę. To na pewno zmieni strategię sztabów i będzie wymagało dostosowania się do sytuacji. Polecam spokój i opanowanie. To się musiało zdarzyć. Myślę, że nie należy dać się zwariować. I po prostu trzeba pamiętać o wszystkich zasadach, które promuje m.in. Ministerstwo Zdrowia - mówił.