36-latek z Tychów walczy ze stwardnieniem rozsianym. Zbiórka w sieci

W wieku 18 lat Marcin zachorował na stwardnienie rozsiane. Choroba postępowała w zastraszającym tempie. Z roku na rok jego sprawność ulegała pogorszeniu. W wieku 21 lat poruszał się o kulach, po 3 latach przyszedł czas na wózek. Od 8 lat większość czasu spędza w łóżku. Obecnie ma 36 lat i jest całkowicie uzależniony od osób trzecich.

- Nie jest w stanie poruszyć żadną częścią swojego ciała, odżywia się dojelitowo przez PEGa, ma założoną cystostomię, w oddychaniu wspomaga go respirator. Kontakt Marcina z otoczeniem jest minimalny, ponieważ jego mowa jest niezrozumiała i bezgłośna. Stał się więźniem swojego ciała. Nie jest w stanie z nami porozmawiać, a swoje potrzeby komunikuje z dużym trudem - pisze Małgosia, siostra Marcina. - Na szczęście pojawiła się nadzieja! Nadzieja na kontakt z Marcinem. C-Eye to jedyne urządzenie, które pomaga ludziom porozumiewać się z otoczeniem za pomocą ruchów gałek ocznych.

Pierwsze próby korzystania z C-Eye wypadły bardzo obiecująco. - Wiem, że C-Eye pomoże mu porozumieć się z nami. Marcin chce ćwiczyć. Chce mówić. Chce, żebyśmy usłyszeli jego myśli. Pojawiła się szansa na rozmowę. Pojawił się uśmiech na jego twarzy - relacjonuje siostra Marcina.

Rodzina utworzyła zbiórkę na zakup tego urządzenia. - Koszt C-Eye znacznie przekracza budżet, którym dysponujemy, a czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Będziemy wdzięczni za każdy, nawet najmniejszy dar z serca, który pomoże Marcinowi w powrocie do świata, w którym można porozumieć się z drugim człowiekiem - kończy Małgosia.